Myślałam, że nie zacznę pisać tej notki, bo miałam mały problem ze zrobieniem zdjęcia, nie wiem czy to światło mi dzisiaj nie sprzyja czy ja mam zły dzień, ale ledwie co udało mi się zrobić zdjęcie jakiekolwiek. Skoro zdjęcie już jest to i notka powstać może.
Dzisiaj będzie o szamponie, z którym na pewno się polubiłam, ale nie do końca. Będzie to szampon Green Pharmacy, do włosów tłustych u nasady i suchych na końcach z żeń-szeniem.
Szampon pachnie ziołowo jak większość produktów GP, ale ten jest tak przyjemnie ziołowy, nawet powiedziałabym lekko słodki. Bardzo fajnie się pieni i dokładnie domywa nawet olej. Producent zaleca dwa razy użyć szampon, ale ja robię to tylko w przypadku olejowania. Jest bardzo wydajny, wystarczy naprawdę odrobina żeby dokładnie umyć całe włosy.
To co najbardziej w nim lubię to fakt, że nie pozostawia włosów tępych. niestety jest to cechą szamponów bez SLS, włosy są miękkie, łatwo się je rozczesuje (w moim przypadku rozdziela palcami).
Jednak nie do końca spełnił moje oczekiwania, moje włosy może nie są suche na końcach, ale zdecydowanie bardzo mocno przetłuszczają mi się u nasady, liczyłam, że szampon nieco zminimalizuje tę przykrą przypadłość, niestety, nie udało się.
No i skład, który chyba uległ zmianie od zeszłego roku. Tak jak producent obiecuje, SLSów nie ma, parabenów nie ma, ale jest silikon, który znajdziemy pod nazwą PEG-12 Dimthicone. Jest też panthenol. W składzie nie ma żadnych substancji alergizujących.
Chętnie kupię go ponownie, ale póki co zakupiłam jego brata z rumiankiem, zobaczymy czy spisze się równie dobrze jak ten.
Lubicie szampony z GP? Jaki jest Wasz ulubiony i dlaczego?
Pozdrawiam!
Po rumianku z GP włosy są zdecydowanie "tępe", ale w miarę jak schną stają się coraz przyjemniejsze. Ja chciałam rozjaśnić włosy, wypłukać szybko farbę i tu spisał się dość dobrze jednak nie uwiódł mnie na tyle żebym dla własnej przyjemności do niego wróciła. Na wykończeniu mam wersję z granatem i arganem która ma nawilżać włosy i do tego myślę, że chętnie wrócę.
OdpowiedzUsuń:)
Już raz myłam tym rumiankowym i w sumie okropnie tępe nie były, bardziej niż po tym ale jednak nie ma porównania do tego jakie mam na przykład po babydream :) o tego z granatem nie widziałam, muszę się rozejrzeć :)
UsuńPo pierwsze piękny wygląd, świetnia zmiana ;-) Już od dawna planuję zakup szamponu GP niestety mam problem z jego zakupem z powodu dostępności.
OdpowiedzUsuńSą dostępne we wszystkich Naturach i Rossmannach też :) chyba, że nie mieszkasz w PL to fakt, może być problem :)
UsuńBardzo lubię szampony z GP, tego jeszcze nie miałam ,ale na pewno chętnie wypróbuję. Zwłaszcza, że mam włosy przetłuszczające się u nasady i suche na końcach.
OdpowiedzUsuńSpróbować można :) jakich używałaś do tej pory?
UsuńJuż kilka razy trzymałam szampony GP w rękach będąc w sklepie, ale zawsze jakoś ten silikon mnie odstraszał. :c I tak nie jest wysoko, więc to pewnie jakieś śladowe ilości, ale jednak boję się przykalpu na moich trzech piórach na krzyż ;) ładne podpisy w zdjęciach, strasznie mi się podoba ta grafika! :)
OdpowiedzUsuńJa w pierwszym momencie nawet go nie zauważyłam w składzie ;D pewnie dlatego kupiłam. Powiem Ci, że przyklapu nie robi więc śmiało możesz spróbować, chyba, że sztywno trzymasz się CG :)
UsuńOrtodoksem absolutnie nie jestem, ale jakoś silikon w szamponach nigdy mi nie służył, nawet w niewielkich ilościach. :< Szczerze mówiąc to się zawiodłam, jak go zobaczyłam w tym składzie - bo niby kurka naturalne kosmetyki, nawet tych siarczanów nie ma, o co nie tak łatwo, ale silikonem dowalić musieli, cwaniaki jedne. :< Herbal cosmetics, hyhy.
UsuńNo widzisz, teraz trafić na coś 100% naturalnego wcale nie jest tak łatwo :) coś tam musieli niezdrowego dorzucić :D
UsuńSzkoda, że nie zahamował nadmiernego przetłuszczania się włosów u nasady. Też poszukuję szamponu, który pomógłby mi przedłużyć świeżość włosów - jedynie olej mi pomaga.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, że nie pomógł na to :( ale ogólnie jest całkiem fajny i warto spróbować :)
UsuńNie miałam jeszcze szamponu od nich , ale dzisiaj w Ross oglądałam oleje - muszę się skusić chyba na ten z papryki, bo sa teraz w promocji za 5 zł :)
OdpowiedzUsuńJa mam ich dwa olejki i szału nie robią, oby u Ciebie się sprawdził :)
UsuńJa nie lubię ziołowych szamponów. Moje włosy po nich są tępe, sianowate, poplątane i przetłuszczają się jeszcze bardziej niż przed użyciem. Gdzieś czytałam, że jak ma się przetłuszczające włosy to powinno omijać się szampony do włosów przetłuszczających się, gdyż oczyszczają naszą skórę głowy zbyt agresywnie, wręcz mogą przesuszać i to powoduje jeszcze większą produkcję łoju.
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe, z preparatami do twarzy jest to samo, nie powinno się cery tłustej wysuszać, bo to jeszcze wzmaga produkowanie sebum. Wydaje mi się, że tu nie chodzi o ziołowe szampony same w sobie, ale o brak SLSów :)
UsuńMam rumiankowy i bardzo go lubię :) Nadaje się do delikatniejszego oczyszczania i lubię jego zapach.
OdpowiedzUsuńJa akurat za jego zapachem nie przepadam, jest taki... rumiankowy. Nie lubię zapachu rumianku ;<
UsuńZaciekawiłaś mnie tym brakiem SLS i tym że jest dobry dla alergików! W tym miesiący będę musiała się w niego zaopatrzyć, haha:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
cheryose.blogspot.com! :)
Polecam, jest bardzo tani i wydajny :)
UsuńZ Green Pharmacy jeszcze chyba niczego nie miałam ;-)
OdpowiedzUsuńNiektóre rzeczy mają bardzo fajne :)
UsuńA co konkretnie?
UsuńTe szampony na przykład, słyszałam też, że kremy do twarzy mają fajne. Olejki do włosów. Krem do rąk jest bardzo fajny, tylko niestety parafinę ma. Masła do ciała mają. Olejki do kąpieli :) najbardziej polecam szampony właśnie i olejki, łopianowy ze skrzypem polnym na wypadanie na przykład :)
UsuńKurczę, boję się teraz szamponów gp po mojej nieudanej przygodzie z przeciwłupieżowym :(
OdpowiedzUsuńŚwietny nagłówek! :D
A tak, pisałaś coś o tym, ja bardzo lubię, ten przeciwłupieżowy z dziegciem u mnie spisał się bardzo fajnie, widocznie mają coś co nie pasuje skórze Twojej głowy.
UsuńDziękuję Kasiu! ;*
Mam Pokrzywowy z GP i bardzo bardzo go polubiłam. Nie wiem za co, nie potrafię ocenić jego działania na moich włosach, ale kocham GP za estetykę produktów. Pozdrawiam! : )
OdpowiedzUsuńJa pokrzywowy mam tylko balsam, ale szału nie robi. :)
UsuńNie było mnie tutaj jakieś dwa tygodnie a tu proszę! Kocham twoją grafikę w nagłówku :) pochwal się czyje to dzieło :D no mega! Cała ty:)))
OdpowiedzUsuńNotkę niżej jest wszystko opisane, kto, co i jak :D dziękuję ;*
UsuńWprawdzie nie używałam tego z żeń-szeniem , chociaż jak napisałaś, że dla włosów suchych na końcach i tłustych u nasady to od razu pomyślałam, że to numer jeden dla mnie. Ale jak widać po dalszej recenzji - no jednak nie.. Szkoda, bo ja mam obecnie ten z nagietkiem i bardzo mnie denerwuje, że włosy sa po nim tak szorstkie, że aż czasami się boję, że mi z tej "suchości" odpadną. Ciężko, nawet nie mogę ich dotknąć, są takie szorstkie.. Bardzo nie podoba mi się ten efekt.
OdpowiedzUsuń