Witajcie moi Kochani!
Dzisiaj będzie o wysuszaczu lakieru do paznokci, wysuszaczu który chyba nie był mi pisany i został zdenkowany szybciej niż chciałabym go zdenkować. Dlaczego? Zaraz po zakupie chciałam go wypróbować pomalowałam paznokcie, zakropliłam, chciałam odstawić na miejsce, zapomniałam że nie był zakręcony i wylałam sporą część. Użyłam go później jeszcze kilka razy i znów mi upadł wylewając się trochę. W efekcie zdążyłam użyć go razy 5-6 a reszta poszła się kochać.
Mowa tutaj o wysuszaczu lakieru do paznokci Essence, express dry drops. Po nieudanej przygodzie z jego bratem w spray'u o którym pisałam tutaj postanowiłam wypróbować coś innego, bo bez tego typu wynalazków ciężko mi funkcjonować, paznokcie uwielbiam malować, ale czekanie aż wyschną to jakaś droga przez mękę.
Specyfik kosztuje około 9zł chyba, nie pamiętam dokładnie, dostępne są w drogeriach Natura. Szklana buteleczka, z gumową "pompką". Dla mnie opakowanie nie jest zbyt wygodne, pompka jest zbyt krótka i okropnie się wyślizguje, zwłaszcza, że preparat jest tłusty.
Poza tym aplikacja jest całkiem przyjemna. Zapach nie jest drażniący, jest całkiem przyjemny, jeszcze jakiś czas czuć go na dłoniach. Pipetka nabiera odpowiednią ilość produktu, wystarczy dosłownie kropla i produkt fajnie rozpływa nam się po paznokciu. Mi ręce trzęsą się jak przy parkinsonie więc więc oprócz paznokci umazane mam całe dłonie.
Jak pisałam wyżej preparat jest tłusty co mi się podoba, bo natłuszcza mi skórki, nie wiem czy to tylko wrażenie czy stan faktyczny, ale wydaje mi się, że preparat nabłyszcza lakier. Efekt tłustości po chwili znika, więc naprawdę w niczym nie przeszkadza.
Jeśli chodzi o samo przyspieszenie wysychania to radzi sobie całkiem przyzwoicie, skrócenie czasu schnięcia lakieru jest zauważalne, wiadomo, że produkt nie działa w ciągu minuty, ale 5 maksymalnie 10 minut i można spokojnie wykonywać inne czynności.
Szkoda tylko, że tak krótko mogłam się nim cieszyć. Na pewno kupię go ponownie, bo jest jednym z lepszych wysuszaczy dostępnych obecnie w przystępnej cenie (ciągle opłakuję brak kokosowego z Sensique!).
A jaki jest Wasz ulubiony przyspieszacz wysychania lakieru do paznokci?
Pozdrawiam!
Ja sobie sprawiłam ten wysuszacz jakiś czas temu i jestem z niego całkowicie zadowolona. Aplikacja i nabieranie - pompka są dla mnie jak najbardziej okej. Podoba mi sie że to taki kropelkowy wynalazek a nie pędzelkowy. Fakt preparat jest jakby tłusty - ale kiedy przestaje już taki być po kilku chwilach to już mamy pewność, że lakier jest dobrze wysuszony. Przynajmniej ja zauważyłam taką zależność. Faktycznie też mam wrażenie, że nabłyszcza lakier.
OdpowiedzUsuńMoże to też zależy z jakim lakierem ma pracować i ile mamy warstw? Bo ja przy 1 warstwie lakieru po ok max 1 min mogę normalnie wykonywać różne czynności. Przy 2 warstwach czas wydłuża się do ok 3 min? Czas 5-10 min mnie zabił ...bo dla mnie to czas nieakceptowalny jak na schnięcie lakieru z wysuszaczem, tym bardziej że mam lakiery które bez tego specyfiku schną ekspresowo.
O mateńko! To chyba nie ten wysuszacz kupiłam! Jeszcze żadnego nie miałam takiego żeby po minucie mieć suche paznokcie. Zawsze muszę przynajmniej 4-5 czekać. Inaczej wszystko mi się odbija, ale to może dlatego, że w większości lakierów daję 3 warstwy, minimum dwie. Chyba nie mam lakieru, którego jedna warstwa by mnie satysfakcjonowała.
UsuńDobra cena... akurat w piątek będę na mieście, to chyba się na niego skuszę, bo ciężko znaleźć coś w takiej cenie, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :)
UsuńNie mam ulubionego, mam Seche Vite ale jak mi się akurat śpieszy to on mi wszystko psuje. Jak mi się nie śpieszy, niepotrzebny mi jest. :)
OdpowiedzUsuńTo ja chyba jestem zbyt niecierpliwa, bo nie lubię czekać aż lakier sam wyschnie :)
UsuńMam i polubiłam go :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie tylko u mnie się sprawdził :)
UsuńJa mam jakiś wysuszacz z Wibo, Śmierdzi okrutnie i wysusza skórki (jest w firmie aerozolu, trudno skórek nie spsikać), ale za to lakier jest praktycznie suchy od razu, nawet jeśli jest kilka warstw :)
OdpowiedzUsuńJeśli wysusza skórki to zupełnie nie dla mnie mimo świetnego działania na lakier :)
UsuńMam i lubię. Gdy mam mniej czasu to mnie ratuje. I Faktycznie coś ze skórkami robi, bo wyglądają o wiele lepiej po jego użyciu.
OdpowiedzUsuńTo pewnie dlatego, że tłusty jest :)
UsuńMam go i bardzo lubię, szkoda że Ci się wylał ;) Mój na szczęście jeszcze mi nie upadł :D Początkowo byłam sceptycznie nastawiona co do tego jego wysuszania ale jestem pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie do tego typu wynalazków byłam nastawiona mocno średnio, ale jak się przekonałam, że to działa to chcę! :D
UsuńFajnie wygląda, szkoda że tak krótko się nim nacieszyłaś :) Ja to jeszcze nie miałam takiego cudeńka jak wysuszacz i póki co nie planuję :)
OdpowiedzUsuńWidocznie masz bardzo dużo czasu! :D
UsuńNigdy nie używałam takich rzeczy co też skutkowało odbitym wszystkim na paznokciach czego się chwyciłam zapominając, że je przecież pomalowałam (!). Ale jak widać to fajna sprawa i chyba wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie też zawsze na to cierpiałam :D nie są to duże pieniądze więc warto spróbować :)
UsuńMusze się w coś podobnego zaopatrzyć, bo nie jestem cierpliwa ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja ;3
UsuńDla mnie był on bublem jakich mało ;/
OdpowiedzUsuńJak widać co paznokieć to inna sytuacja :)
Usuńmam go i na prawde fajny jest :)
OdpowiedzUsuńSuper, że i u Ciebie się sprawdził :)
UsuńJa przyśpieszaczy nie używam. Piękny ten Twój szablon <3
OdpowiedzUsuńDziękujemy ;3 :*
UsuńTeż nie lubię czekać aż lakier wyschnie i obecnie mam Poshe, przyśpiesza wysychanie to na pewno, ale trzeba też na niego uważać, żeby nie było widać jego śladów przy krawędziach :D Z essence miałam wysuszacz w lakierze i mnie nie powalił. A ten może kiedyś spróbuje, skoro jeszcze natłuszcza skórki i działa :D
OdpowiedzUsuńJa z Essence miałam jeszcze w sprayu i był okropny niestety :(
UsuńKurczę, nauczyć się ładnie malować paznokcie to jedno z moich niedotrzymanych noworocznych postanowień, zawsze musiałam spaprać paznokcie przez własną nadpobudliwość ruchową... Może takie cuśko by mi pomogło właśnie. Muszę powiedzieć, że mnie zaciekawiłaś tą recenzją ;D
OdpowiedzUsuńO widzisz! Oby pomogło Ci to dotrzymać noworoczne postanowienie! :) polecam spróbować, naprawdę duża wygoda.
Usuńnie przepadam za takimi tłustymi wysuszaczami, kiedyś miałam z essence taki w sprayu (jak dezodorant), ale chyba już go nie produkują
OdpowiedzUsuńTeż go miałam, wspominałam o nim nawet w tej notce :)
UsuńOj to miałaś pecha kobietko :) bardzo lubię ten produkt i jeszcze chyba go mam, dawno nie malowałam paznokci :P
OdpowiedzUsuńoooo mój must have
OdpowiedzUsuńMiałam :) obecnie używam seche vite i już nie zamienię na inny, ale buteleczki po nim używam nadal do olejowania paznokci i ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń