Ubraniowo!


Cześć! 
Dzisiaj będzie post modowy, no chociaż... modowy to duże słowo. Nie jestem szafiarką, modelki też ze mnie nie będzie ze względu na gabaryty, no ale... Pochwalić się mogę więc się chwalę! 
Moje ostatnie zakupy ubraniowe. 


Na pierwszy rzut bluzka
Butik, 39,99zł


Kolejna bluzka
Reserved, 19,90zł


Kolejny "łup" to koszula, w której się zakochałam bezgranicznie od pierwszego spojrzenia 
Lumpek, 18zł


No i legginsy w kwiaty.
Butik, 29,99zł


Buty. Chciałam kupić balerinki, ale w oko wpadły mi te, są prawie jak baleriny, tylko na niewielkim koturnie. 
CCC, 59,99zł



A u Was co tam? 
Wiosenne zakupy poczynione?
Pozdrawiam!

Odżywka z olejkiem arganowym Chantal Sessio- trzy razy tak!

Cześć! 
Dzisiaj znowu włosowo ponieważ witam się z Wami wraz z recenzją odżywki dwufazowej z olejkiem arganowym Chantal Sessio

Odżywka od razu przypadła mi do gustu, przede wszystkim dzięki jej cudownemu zapachowi. Pachnie obłędnie, szkoda tylko, że nie utrzymuje się na włosach dłużej. 
Nie podoba mi się co prawda jej opakowanie, ponieważ wolę odzywki, które mogę "poczuć" czyli po prostu takie, które mogę nakładać ręką. Ta odżywka ma bardzo płynną konsystencję więc nie da się za bardzo w ten sposób. 
Na początku wydawało mi się, że obciąża włosy, ale po prostu w pewnych miejscach stosowałam jej za dużo, kiedy to zmieniłam wszystko wróciło do normy.


W składzie dość wysoko znajduje się olejek arganowy, co może oznaczać, że naprawdę coś z niego w tej odżywce jest. To bardzo dobrze. Poza tym nie zawiera parabenów.

Krótkie podsumowanie: 

- zapach
- ułatwia rozczesywanie włosów, na czym mi chyba najbardziej zależało
- wzmacnia włosy
- nadaje im blask

- wydajność
- konsystencja, 
- cena, 19 zł, może to nie majątek ale w połączeniu z kiepską wydajnością, średnio wypada

Ogólnie jest fajna i wydaje mi się, że kupię ją ponownie mimo kilku minusów.

A Wy, jakie kosmetyki z olejkiem arganowym możecie polecić? 

Pozdrawiam!

Rimmel Skandaleyes- nie jest źle.

Witam!
Odbiegając trochę od tematu włosowego dzisiaj tusz do rzęs Rimmel Skandaleyes, Maskara Super Black. 


Ekspertem w tuszach do rzęs nie jestem, zbyt wielu ich w życiu nie miałam, ale coś tam wypowiedzieć się mogę. 
Czego oczekuję od tuszu do rzęs? 
Przede wszystkim pogrubienie i wydłużenia no i niesklejania rzęs. Czy ten tusz mi to daje? Sama nie wiem. 
Pogrubiać, pogrubia. Czy wydłuża? Raczej nie. Ogólnie nie mam problemu z rzęsami, większość tuszy mi pasuje, ponieważ rzęsy mam dość długie. 
Jego główną wadą jest własnie to, że rzęsy skleja. 


Szczoteczka jest dość duża i gruba. 
Ogólnie wolę szczotki silikonowe i cieńsze, ale ta zupełnie mi nie przeszkadza.
Nie mam problemu z nakładaniem nią tuszu, wygodnie się nią operuje, ogólnie jestem na tak.


Tak wyglądają moje rzęsy naturalnie.


A tak po użyciu tuszu Rimmel Skandaleyes.

Jak widać, są posklejane, ale nie jakoś tragicznie, ogólnie da się przeżyć i nie narzekam jakoś szczególnie. 

Tusz się trochę obsypuje, ale nie pozostawia tzw efektu pandy, długo się utrzymuje, czasami aż za długo, bo ciężko go domyć.
Próbowałam już różnymi środkami do demakijażu.

Prawdopodobnie kupię go ponownie.

A jaki jest wasz ulubiony tusz do rzęs? Miałyście styczność z tuszami Rimmel? Jak je oceniacie?

Pozdrawiam! 

Ombre nails- krótki tutorial!

 Dzień dobry!
Dzisiaj pewna nowość u mnie, bo po raz pierwszy robię tutorial, a będzie to tutorial ombre nails.
Więc do rzeczy! 


Czego potrzebowałam do zrobienia mojego ombre?

  1. Wysuszacz do lakieru Sensique. Pisałam o nim tu
  2. Odżywka Eveline diamentowa. Użyłam jej jako preparatu podkładowego i nawierzchniowego.
  3. Lakier Wibo, be neutral. 
  4. Lakier Miss Sporty Colour Clubbing, nr 11
  5. Lakier Essence Colour&Go, nr 17
  6. Gąbeczki lateksowe, ja używałam For your Beauty z Rossmanna
 
Pierwszy krok to pomalowanie paznokci preparatem podkładowym, ja jak pisałam wyżej użyłam do tego odżywki diamentowej z Eveline.

Następnie paznokcie malujemy białym lakierem, na białym lakierze lepiej widać inne lakiery, które będziemy na paznokciach odbijać.
Ja używałam lakieru Wibo be neutral. 

Kiedy biały lakier na paznokciach już wyschnie moczymy lateksową gąbeczkę w wodzie, ściskamy ją by nasiąkła wodą. 
Zminimalizuje to wsiąkanie lakieru w gąbkę.

Następnie na gąbce malujemy paski wybranymi kolorami, ja jeden pasek malowałam biały, dwa kolejne w różnych odcieniach niebieskiego. 

Kolejnym krokiem jest odciśniecie lakierów na paznokciach, przykładamy gąbeczkę jak pieczątkę i delikatnie dociskamy. Na początku kolory nie są wyraźne...

... ale po kilku odciśnięciach kolorki widać coraz bardziej. 
Czynność powtarzamy do uzyskania pożądanej intensywności kolorów.

Na koniec, na jeszcze wilgotne paznokcie nakładamy preparat nawierzchniowy, lub jak ja odżywkę.
Jak widać, skórki wkoło moich paznokci są całe ubrudzone. Czytałam, że niektóre dziewczyny obklejają sobie je plastrami bądź taśmą, ja nie obklejam niczym, później ostrożnie czyszczę skórki patyczkiem kosmetycznym. 
Ja po pomalowaniu odżywką spryskałam moje paznokcie wysuszaczem do lakieru.
No i voilà, nasze ombre jest gotowe.
U mnie efekt jakiś spektakularny nie jest gdyż wybrałam różne odcienie jednego koloru.
Ale ombre nails daje nam wiele możliwości, więc swobodnie można się bawić kolorami.

Czy tutorial jest wystarczająco jasny? Zdjęcia pomocne? 
Robiłyście ombre nails? Może macie jakieś inne sposoby na jego wykonanie?

Pozdrawiam! 

Zobacz także na Przepis na Kobietę

Garnier Ultra Doux Siła 5 roślin- fajnie, ale nie do końca.


Witam po przerwie! 
Dzisiaj nadchodzę z recenzją szamponu do włosów Garnier Ultra Doux, szampon nadający witalność, Siła 5 roślin.


Cóż mogę o nim powiedzieć, szampon fajnie odżywił moje włosy, dodał im blasku, zdaje się, że nawet trochę przestały wypadać, ale jednak nie jestem w 100% do niego przekonana, ponieważ odkąd zaczęłam go stosować pojawił się u mnie łupież. 
Zapach sam w sobie nie jest zły, jak to stwierdził mój facet "Nawet czuć ten eukaliptus", ale jest dla mnie dość przytłaczający, zdecydowanie zbyt intensywny i w pewnych momentach aż przyduszający. 


Skład, na którym nadal niezbyt się znam, ale jak łatwo można zauważyć dość wysoko w składzie są ekstrakty z tych 5 roślin no i przede wszystkim nie zawiera silikonów oraz parabenów

Krótkie podsumowanie:


- cena, za duże opakowanie zapłaciłam 11zł
- naprawdę nadaje włosom blask i zdrowy wygląd
- koniec końców zapach też nie jest zły
- bardzo fajny skład

- nie jest wydajny, mimo że fajnie się pieni na na umycie moich co prawda sporej ilości włosów potrzebuję go dużo
- powoduje u mnie łupież

Ogólnie jestem zadowolona, ale raczej nie kupię go ponownie.
W związku z tym kupiłam coś nowego, czym się Wam właśnie chwalę. 


Szampon i odżywka firmy Beaver. 
Zobaczymy co te cuda zdziałają z moimi niesfornymi lokami.

Używałyście szamponów z serii Ultra Doux? Polecacie? 

Pozdrawiam! 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...