Cześć!
Skoro wczoraj był Poniedziałek dla duszy to dzisiaj czas na Wtorek dla ciała. Oprócz tego spodziewajcie się Czwartku dla włosów, Soboty dla paznokci i... Słowa na niedzielę. Jak już wczoraj wspomniałam, nieco zmieniłam zasady dodawania notek. No, ale do rzeczy...
Całkiem niedawno zaczęłam mieć problem z przesuszonymi ustami, pękały, szczypały, bolały wręcz. Przy okazji wizyty w Rossmanie postanowiłam kupić coś co pomoże mi sprawę załagodzić. Stojąc przy półeczce z specyfikami do ust w oko wpadł mi sławny Carmex. Podchodziłam do niego dość sceptycznie twierdząc, że to pewnie przesada i na pewno nie jest taki fajny.
Skusiłam się na waniliowy balsam do ust. Zdecydowałam się na ten wysuwany sztyft, a nie w tubce czy słoiczku, ponieważ wydaje mi się wygodniejszy. No i w sumie jest, oprócz tego, że wykręcanie nie zawsze działa tak jak powinno. Kiedy wysunie się za daleko trzeba pomóc sobie palcem by z powrotem go schować.
Zapach nie do końca przypomina wanilię, ale przecież ma on nawilżać a nie pachnieć.
Jeśli chodzi o działanie to nie mam mu nic do zarzucenia, powiem więcej! Jestem trochę zdziwiona, bo nie nastawiałam się na tak dobre nawilżenie! Już po pierwszym użyciu zauważyłam różnicę, po kilku usta były cudownie miękkie, nie było mowy o suchych skórkach. Po prostu w tej kwestii ideał. Chyba jeszcze nie miałam balsamu do ust, który faktycznie działałby tak zauważalnie. Dodatkowo balsam zawiera filtr SPF 15.
Jak widać na zdjęciu wyżej, produkt pozostawia delikatny efekt wilgotnych ust. Niestety nie utrzymuje się on długo, bo tylko kilkanaście minut, dopóki produkt się nie wchłonie. Balsam zawiera menthol więc po użyciu mocno chłodzi usta, odczuwalne jest wręcz delikatne mrowienie. Jeśli chodzi o mnie to zupełnie mi to nie przeszkadza.
Podsumowując:
Jeśli szukacie czegoś co porządnie nawilży Wasze usta z czystym sumieniem mogę polecić Wam ten produkt. Cena to około 10zł.
Miałyście go, jak się spisał?
Pozdrawiam!
Kupiłam go jakiś czas temu, ale działanie mnie nie zaskoczyło - mam już sztyfty w wersji klasycznej i limonkowej. ;) Ten podoba mi się najbardziej, jest najdelikatniejszy. Ale wszystkie uwielbiam, bo nic tak nie wygładza moich ust :)
OdpowiedzUsuńNie miałam innych, więc nie mam porównania :) ale fakt, cudownie wygładza usta!
UsuńMnie jakoś Carmex nie kusi, nawet ten waniliowy gdzie jestem wanilioholiczką. Głównie przeraża mnie cena. Może kiedyś się skuszę w promocji, ale bardziej myślę o masełku Nivea.
OdpowiedzUsuńCena - według mnie, nie jest wcale taka wysoka jak na wydajność i działanie :)
UsuńUżywałam dawno temu wersji klasycznej w sztyfcie i byłam zadowolona. Potem mi się znudził ;) Może kiedyś skuszę się na wersję limonkową bo fanką wanilii nie jestem :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że jest taki wybór i taka różnorodność :)
UsuńJa mam truskawkową wersję w tubce i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKiedyś wypróbuję :)
UsuńNie mam i mnie nie kusi ... Jakoś nie czuje potrzeby posiadania takowego specyfiku.
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz problemów z ustami to i specyfik niepotrzebny :)
UsuńNie przepadam za Carmexami. Mają w zapachu jakąś nutę, która mnie bardzo odrzuca.
OdpowiedzUsuńMnie trochę irytuje w zapachu ten menthol, bo w działaniu mi on w ogóle nie przeszkadza.
UsuńJeszcze nigdy nie używałam Carmexu. Ale mam sporo innych mazideł do ust, które czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńJa póki co nie kupuję w ogóle rzeczy z kategorii z której mam jeszcze zapasy :)
Usuńja używam tylko w słoiczku :) mocniej nawilża
OdpowiedzUsuńA mi wydaje się, że to trochę "kłopotliwe" co chwilę sobie palce paprać :P
UsuńNie lubię Carmexu, ale mam, bo faktycznie działa ;)
OdpowiedzUsuńLaska! Ty masz piegi na ustach! ale super!!! efekt jest bardzo ciekawy :)
Cholera Naczelna
Jak przyjdzie lato to mam na całej twarzy piegi :D i to sporo.
UsuńJa niestety należę do grona osób uczulonych na Carmex :(
OdpowiedzUsuńOj.. nawet nie wiedziałam, że ma on w sobie coś takiego co może uczulać.. Współczuję :(
UsuńMam wersję w tubce z jaśminem i bardzo fajnie działa :) uwielbiam ten efekt chłodzenia.
OdpowiedzUsuńNa lato już w ogóle będzie super! :D
Usuńmiałam, ale niestety na moich ustach nie robi nic ten balsam.
OdpowiedzUsuńO, to dziwne... u mnie świetnie się spisał :)
UsuńLubięęęę ;) fajnie mrozi :D
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie robi :D
UsuńSpróbuję gdy skończy się moja aktualna pomadka :)
OdpowiedzUsuńwww-girlrauhlll.blogspot.com