Widziałam recenzję podobnego cuda na jakimś blogu i gdy tylko zobaczyłam tę gąbeczkę w drogerii Natura, stwierdziłam, że musi być moja!
Tak trochę poza tematem, kiedy moja macocha zobaczyła, że idę robić zdjęcia gąbeczce zapytała "Robisz zdjęcia jakiejś małej, różowej kaczuszce z którą sypiasz?". :-D
Więc ta mała kaczuszka.. tfu! Gąbeczka, wykonana jest z syntetycznego lateksu, bardzo delikatna w dotyku, gładka i mięciutka. Jest dość duża, co widać na zdjęciu, ale operuje się nią dość łatwo, ponieważ jej wcięcie umożliwia wygodne chwycenie jej.
Przed każdym użyciem gąbeczki moczyłam ją w wodzie, następnie aplikowałam podkład na dłoń i to z dłoni nabierałam go na gąbeczkę i stemplując nakładałam na twarz.
Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że nie ze wszystkimi podkładami chciał współpracować. Zaczęłam aplikować nim podkład Rimmel, Stay Matte i nie radził sobie w ogóle, zostawiał jakieś brzydkie plamy, smugi, następnie przyszedł czas podkład z Biedronki, z którym radził sobie lepiej, ale nie do końca.. spróbowałam więc nałożyć gąbeczką podkład Manhattan, Easy Match, który bardzo ciężko nakładał się palcami z powodu swej zbyt wodnistej konsystencji, okazało się jednak, że używając gąbeczki podkład nakłada się idealnie! ;-) dochodzę więc do wniosku, że im bardziej wodnista konsystencja, tym gąbeczka lepiej sobie radzi.
Po około trzech miesiącach niezbyt regularnego stosowania gąbeczka prezentuje się w ten sposób. Zaczęła pękać. Nie mówię już nawet o tym, że nie idzie jej domyć. Nie wygląda ona ładnie i coraz gorzej aplikuje się nią podkład, ponieważ coraz więcej wsiąka go w pęknięcia.
Reasumując, nie jest zła, ale sprawdza się tylko przy jednym podkładzie, trochę kiepsko ;-)
Czy jest warta swojej ceny, czyli 25zł? Oceńcie sami.
mam coś podobnego z inglota i bardzo sobie chwalę, ale ta niezbyt fajna skoro pęka :(
OdpowiedzUsuńNo niezbyt :(
UsuńTa gąbeczka nie jest warta tej ceny .
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę ;)
UsuńWidziałam takie cuda za 8 zł, ale oparłam się pokusie. Trzy miesiące funkcjonowania i 25 zł to chyba średni stosunek ceny do jakości, tak przynajmniej na moją dusigroszowską kieszeń. Ale kolorek to ona ma przecudny :D
OdpowiedzUsuńNo kolorek jest piękny *.* w ogóle ślicznie wygląda ;D
Usuńmam podróbe beauty blendera z ebay, taka zwykla w ksztalcie łezki, używam dwie dość długo i póki co nie pękają. Aż dziwne że ta pęka, pierwsze widzę :O
OdpowiedzUsuńJa to mam pecha! :(
UsuńJa nie mam żadnej gąbeczki, wolę jednak palce bo lepiej mi się tak nakłada. Używałam kiedyś zwykłych gąbeczek z rossmanna, tych trójkątnych ale to nie to. Mój rudy mąż mnie zadziwił, bo jak zobaczył twoje zdjęcie gąbeczki to od razu wiedział, że to do makijażu o.O ja nie wiem skąd on czerpie taką wiedzę i jeszcze powiedział "jest tak zakończona, żeby lepiej dotrzeć w różne trudne miejsca" hmm...
OdpowiedzUsuńPo prostu wysłałam mu te informacje telepatycznie. ;D
UsuńJeśli Twój rudy mąż poznaje rzeczy do makijażu to wiedz, że COŚ SIĘ DZIEJE!
To ja nie chcę takiej co pęka, wolę swoje palce póki co, może pędzle. ;) Kaczuszka hahahhaha. Fajne skojarzenie, macocha nie zna sie na akcesoriach do makijażu, a może tak dla jaj sobie powiedziała. ;)))
OdpowiedzUsuńPewnie, że dla żartów ;)
Usuńzobaczyłam zdjęcie na facebooku i zajrzałam z ciekawości, zastanawiałam się co trzymasz na zdjęciu o.O
OdpowiedzUsuńszkoda że nie jest praktyczna bo wyglądaem przyciaga
pozdrawiam
No niestety, do końca praktyczna nie jest...
Usuńja mam łezkę z ebelin... kosztowała koło 2 euro. Ogólnie świetnie współgra z podkładem TM od loreal ;)... Sama gąbka jest na tyle delikatna, ze przy drugim myciu zrobiłam w niej dziurę paznokciem ;) ale co mnie najbardziej wkurza, to to że nie da się jej domyć :/
OdpowiedzUsuńNo mnie też wkurza, że nie da się dobrze domyć. Brzydko to wygląda ;/
Usuńu mnie tez nie pożyła długo :( może inglot ma lepszą "podróbe" BB. tej uzywam do aplikacji korektora pod oczy, ale odwrotną stroną gabeczki (ostro zakończoną), tak samo poprawiam podklad przy płatkach nosach. trzeba jakoś wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńNo ja też starałam się ją wykorzystać jak najlepiej :)
Usuńu mnie sprawdza się zmoczenie gabeczki przed użyciem podkladu bo wilgotna go wtedy tak nie "zjada", ale to tylko dlatego, ze szloda mi tych 25 zł. inaczej bylaby juz w koszu, albo pełniła zupelnie inna funkcję np. poduszeczki na szpilki ;) , ma sliczny kolor ale to jedyna zaleta :/
UsuńPisałam w poście, że ją moczę przy każdym użyciu :)
UsuńOj, zdecydowanie nie warto. Wolę jednak nakładać podkład sprawdzonym pędzlem :)
OdpowiedzUsuńTak, pędzel chyba najlepszy ;)
UsuńWolę pędzle, nie ma bata. Z gąbeczką żadną nie mogę się dogadać. Nie umiem ich domyć
OdpowiedzUsuńJa jeszcze chętnie bym zapolowała na oryginalny Beauty Blender ;)
UsuńTo ja już wole nakładać paluszkami a 25 zł dołożyć do fajnego podkładu:)
OdpowiedzUsuńW sumie to jakieś rozwiązanie ;)
Usuńmialam podobna z e-bay i tez sie nie sprawdzila do konca :( najbardziej obrzydzal mnie fakt, ze nie dalo sie jej domyc
OdpowiedzUsuńJak widać tylko oryginał nas ratuje ;)
UsuńMyślę że mogłaby być tańsza jednak. Albo chociaż za tą cenę mogła być trwalsza.
OdpowiedzUsuńNo a tu ani przystępnej ceny w stosunku do jakości, ani jakości ;o
UsuńŚrednia, ja miałam z Celi bardzo podobna gąbeczkę i spisywała się fajnie właśnie 3-4 miesiące i była w takim stanie jak ta Twoja. Teraz mam BB oryginalną i używam podobnie i jej stan jest znacznie znacznie lepszy po dłuższym czasie użytkowania :P
OdpowiedzUsuńDlatego mnie tak kusi!
Usuńwidziałam ją w Naturze i już chciałam kupić, ale własnie obawiałam się że może nie być warta tych ponad 20 zł i widzę że miałam rację
OdpowiedzUsuńW 100% miałaś rację. ;)
UsuńNo nie wiem, jak na taki czas, to chyba nie warta, lepszy pędzel ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety :(
UsuńOd jakiegoś czasu zwracam na nią uwagę , chciałam kupić ale ciągle coś i rezygnowałam , teraz się Ciesze :) , dzięki za recenzje :)
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość ;)
UsuńDałam tyle samo za jajko Ebelin na Allegro razem z przesyłką, bo połakomiłam się na przechwałki, że nie ma lateksu. A guzik! Jeśli jednak masz znajomych, którzy podróżują za zachodnią granicę, za jakieś dwa i pół euro można ją dostać w drogerii DM. Jest tania i dobra, chociaż do BeautyBlendera pewnie jej baaaaaardzo daaaaaaaaleeeekoooo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za informację, pewnie spróbuję z czystej ciekawości ;)
Usuń